To jeden z najważniejszych przedstawicieli ukraińskiej sceny folkowej. Ale nie chodzi o zakurzony folk w tradycyjnym swetrze i z kobzą, lecz o ten energetyczny – związany z whisky, ciekawymi i budzącymi emocje opowieściami oraz ciągłą podróżą.
Lubisz Boba Dylana, Johnny’ego Casha albo Neila Younga? Prawdopodobnie polubisz też Sashę. Artysta gra na gitarze, przeszkadzajkach, banjo i harfie. Jego muzyka wypływa z amerykańskiego folku. To pierwotne, nieco brudne brzmienie. Sasha zagrał w 2014 roku ponad sto koncertów na terenie Ukrainy, Białorusi i Mołdawii.
Jesienią wydał album Survival Folk i po raz pierwszy przyjechał do Polski na trzy koncerty. Wyszły tak dobrze, że agencja koncertowa Borówka Music ponownie zaprosiła Sashę do naszego kraju.
04.01 – Rzeszów
05.01 – Radzyń Podlaski
06.01 – Szczecin
07.01 – Białystok
08.01 – Warszawa
09.01 – Kraków
10.01 – Jelcz
10.01 – Ostrzeszów
11.01 – Wil (Switzerland)
12.01 – Zurick (Switzerland)
14.01 – Prague (Czech Republic)
15.01 – Tocnik (Czech Republic)
16.01 – Zittau (Germany)
18.01 – Ośno Lubuskie
19.01 – Poznań
20.01 – Wrocław
21.01 – Oborniki Śląskie
22.01 – Wołów
23.01 – Annaberg-Buchholz (Germany)
12.03 – Syców
08.04 – Koło
12.06 – Głubczyce