Na początku kwietnia pojawił się album Friday Forever, drugie wydawnictwo projektu Everything is Recorded brytyjskiego producenta Richarda Russella. Wedle zapowiedzi wydawnictwo jest kontynuacją jego debiutanckiej płyty Everything is Recorded z 2018 roku.
„Gdy ustaliliśmy koncepcję, byłem zdumiony, ile indywidualnego doświadczenia wszyscy mieli do dodania. Nie ma znaczenia, kim jesteś, wieczór na mieście to wieczór na mieście, a dzień po nim jest dniem następnym.” – mówi Russell
Przez ostatnie dziesięć lat Russell, który jest również zalożycielem XL Recordings, ugruntował swoją pozycję znakomitego producenta, współpracując m.in. z Gilem Scottem-Heronem, Damonem Albarnem, Ibeyi i Bobby Womackiem. Teraz, podczas tworzenia nowego materiału postanowił zebrać swoich współpracowników w różnym wieku i pochodzących z różnych środowisk, aby opowiedzieć historię poprzez muzykę, która zaczyna się o 21:46 w piątek wieczorem, a kończy o 11:59 następnego dnia rano.
Nowy album to pełny zapis doświadczenia, które każdy z nas może przeżyć w piątkową noc. Tuż przed odsłuchem pozytywnie zaskoczyć nas może też lista gości, która się na nim pojawiła. Pojawili się m.in. Maria Somerville, Berwyn, Aitch, Infinite Coles, FLOHIO, Ghostface Killah, James Massiah czy A. K. Paul.
Jako pierwsze pojawia się 09:46pm/Every Friday Thereafter, a tuż po nim przechodzimy do pierwszego pełnego utworu na płycie, który był również singlem 10:51pm/The Night. Piosenka zawiera sample z Hollow Out Cakes Smog, najnowszej z serii muzycznych hołdów Russella dla Billa Callahana. Perkusja pojawiająca się w niej to efekt uderzania w podłogę i balansowania w studiu nagraniowym Russella. Kilka melodii dalej przy 12:12am/Patients (Fucking Up A Friday) usłyszymy trochę dobrego rapu od Aitch. W nieco minimalistycznym utworze odnajdziemy pełną uniwersalność piątkowego wieczoru.
Ten album zaskoczyć może nas wiele razy. Ciekawe tutaj jest połączenie Ghostface’a Killah, którego kojarzyć możemy z Wu-Tang Clan z Infinite Coles przy 03:15 am/Caviar. Nic więc dziwnego, że piosenka jest obenie najpopularniejsza ze wszystkich przez niego nagranych w serwisie Tidal. W przypadku piosenki 02:56am/I Dont Want This Feeling To Stop, jak się dowiadujemy zachęcał FLOHIO do pisania i nagrywania, jednocześnie edytując i filtrując w tym samym momencie sampla Dizzy Mikeya Dreada z 1983 roku.
Piosenka 1:32 AM/Walk Alone pokazuje idealne połączenie futurystycznej stylistyki R&B od Infinite Coles, która łączy się z nieco „wydmuchanym” basem Russella. Moim zdaniem jedna z najlepszych pozycji na krążku. Przedostatni utwór 11:55am/This World przywołuje delikatną i słodko-gorzką energię, kierowaną głosem Infinite Coles. Delikatnie powolny rytm i dryfujące instrumenty smyczkowe przenoszą nas na ostatni muzyczny przystanek, którym jest 11:59am/Circles.
Jak można podzielić ten krążek? Po dokładnym odsłuchu wyłaniają się na nim dwie części. Pierwsza zabiera nas z Russellem do londyńskich klubów, napełnia energią, pozwala potańczyć i rozerwać się. Druga to ewidentny kac, nie tylko fizyczny, ale również i moralny, po dniu wcześniejszym. Gdy album dobiega już końca, atmosfera na nim staje się powolna i marzycielska, pozwala nam w pełni przemyśleć nasze wcześniejsze poczynania.
Nie od dziś wiadomo, że stworzenie dobrego alternatywnego albumu nie jest zbyt łatwym zadaniem. Czy Everything Is Recorded przy tworzeniu Friday Forever sobie z tym poradził? Moim zdaniem, tak. Można śmiało powiedzieć, że dostaliśmy świeży album z dobrze wyprodukowanymi utworami. Czy przebije on pierwszą propozycję producenta? Może być z tym mały kłopot. Zdecydowanie odnajdziemy na nim dobre kawałki, ale mogą one dać nam mały niedosyt, szczególnie w warstwie tekstowej. Pamiętajmy: „Nie ma znaczenia, kim jesteś, wieczór na mieście to wieczór na mieście, a dzień po nim jest dniem następnym.” Być może po tym albumie następny dostaniemy jeszcze lepszy.