Po obejrzeniu koncertu jubileuszowego Pani Maryli w Opolu marzyłem tylko o jednym – usłyszeć ją na żywo. Długo czekać nie musiałem, artystka dokładnie tydzień po tym wydarzeniu rozpoczęła swoją wielką trasę koncertową! Pierwszy koncert odbył się w Zamościu. Ponad półtoragodzinne show zachwyciło licznie zgromadzoną publiczność, wypełniając Halę Sportowo-Widowiskową po same brzegi.
Diva Tour to 24 koncerty, podczas których artystka zagra w Polsce i Za granicą. Sylwetki Pani Maryli nie trzeba nikomu przedstawiać. Ponad 50 lat kariery, setki występów za granicą i tysiące koncertów w Polsce, dwadzieścia cztery albumy studyjne i ponad dwa tysiące utworów mówi samo za siebie. Ostatni album Ach świecie.. swoją premierę miał w dniu występu na festiwalu w Opolu.
Całość rozpoczęła się równo o godzinie 19, kiedy to na ekranie pojawił się wywiad z Marylą Rodowicz, która opowiadała o tworzeniu piosenki, która jak przyznał redaktor prowadzący rozmowę, jest jedną z najważniejszych w historii polskiej muzyki. Mowa tutaj o utworze Łatwopalni, którym od pierwszych dźwięków zahipnotyzowała publiczność. Dla mnie osobiście jedno z najlepszych wykonań podczas tej cudownej nocy. Przy akompaniamencie gitary mogliśmy posłuchać Remedium, Rozmowa Przez Ocean czy Jadą Wozy Kolorowe.
Gościem specjalnym koncertu w Zamościu była Doda, która na scenie pojawiła się tuż po zakończeniu pierwszej części. Wokalista wykonała w sumie trzy utwory, w tym jeden wspólnie z Marylą. Mogliśmy usłyszeć Nie Daj Się, jeden z popularnych kawałków artystki, Niech Żyje Bal, którego wykonaniem Doda zachwyciła Opolską publiczność. W duecie obie panie wykonały Damą być.
Oczywiście nie mogło zabraknąć kontaktu z publicznością. Diwa często podczas swoich koncertów zaprasza fanów na scenę, tak było i w Zamościu. Artystka zaprezentowała, z fanami na scenie Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma. Ponad półtoragodzinny koncert to podróż przesz wszystkie największe przeboje Maryli Rodowicz. Poprzez Balladę Wagonową, Sing – Sing, Małgośkę, aż po Szparka sekretarka, Hej Sokoły, Jest Cudnie, Wielka Woda czy Ale To Już Było. Nie mogło zabraknąć również utworów z ostatniego krążka. Na żywo usłyszeliśmy singiel – W Sumie Nie Jest Źle oraz taneczną Rumbę O Gitarze.
Diva Tour jest idealne na podróż z Marylą Rodowicz poprzez 50 lat jej twórczości. Niesamowite aranżacje, specjalny wywiad dla publiczności, najpopularniejsi muzycy w duecie z jubilatką. Oczywiście jak przystało na artystkę, podczas całego show kilkukrotnie zmieniła swoje kreacje, zaskakując publiczność. Widownia nie była jej dłużna, po każdym utworze wokalistka mogła liczyć na ogromne oklaski. Nawet nie zorientowałem się, kiedy minął koncert. Na własnym przykładzie mogę zapewnić, że podczas koncertu zapominamy o wszystkim, liczy się tylko to, co prezentuje nam artystka, a potrafiła zahipnotyzować. Jedno jest pewne, nie jest to moja ostatnia wizyta na koncercie z tej trasy!