Dzisiaj na tapetę weźmiemy najnowszą płytę legendarnego wokalisty Led Zeppelin Roberta Planta pt. Carry Fire. Jest to jedenasty solowy krążek tego artysty. Na początek, może przypomnimy sobie historię tego 69-letniego muzyka.
Robert Anthony Plant urodził się 20 sierpnia 1948 roku w West Bromwich. W wieku 13 lat zaczął się interesować rock’n rollem, a jego idolem został sam Elvis Presley. W 1968 roku z inicjatywy legendarnego powstał zespół LED ZEPPELIN. Niestety, po śmierci perkusisty Johna Bonhama zespół się rozpadł.
Wracając do najnowszego wydawnictwa Roberta Planta. Płyta Carry Fire ukazała się 13 października 2017 roku. Płytę zapowiadały single : The May Queen opublikowany 17 sierpnia, Bones of Saints wydany 1 września oraz Bluebirds Over the Mountain wydany 26 września.
Robert Plant pozwolił nam oddalić się w dalekie krainy naszej wyobraźni. Słuchając tego wydawnictwa możemy poczuć się jak w siódmym niebie. Widzimy, że Plant nie atakuje takich dźwięków jak za dawnych czasów i dobrze. Były wokalista Led Zeppelin jest już starszym panem z niesamowitym głosem. Niektórzy, może powiedzą, że jego niesamowitość minęła, ale to co zaprezentował w płycie Carry Fire zasługuje na niezwykły szacunek. Na uwagę zasługuje to, że Plant nie ucieka w stronę wszystkiego co jest obecnie „cool” i popularne, jak to robią jego niektórzy rówieśnicy. Robert nie oddala się od swoich korzeni i pokazuje jak piękny może być folk-rock w wykonaniu najlepszego wokalisty metalowego w historii według Hit Parader. Przejdźmy teraz do tracklisty i opisu piosenek.
Tracklista:
1. The May Queen
2. New World…
3. Season Song
4. Dance with You Tonight
5. Carving up the World Again… A Wall and Not a Fence
6. A Way with Words
7. Carry Fire
8. Bones of Saints
9. Keep it Hid
10. Bluebirds Over the Mountain
11. Heaven Sent
Swoją uwagę chciałbym zwrócić na piosenkę Bones of Saints. Bardzo podobają mi się piosenki, które sprzeciwiają się czemuś i uderzają czasem w zwykłych szarych ludzi, a czasem w osoby bardzo znane. W tej piosence Plant uderza w przemysł zbrojeniowy. Jeden wers mnie bardzo zaciekawił. Mianowicie jest to „When all the walls fall down”. Myślę, że może to być nawiązanie do polityki obecnego Prezydenta USA Donalda J.Trumpa, który jest znany z tego, że zamierza wybudować mur na granicy USA z Meksykiem. Jest to tylko taki mały domysł, więc raczej jest pewne, że się mylę. Patrząc na względy muzyczne chciałbym zauważyć piękną grę skrzypiec w piosence Carry Fire, idealnie pasuje do klimatu całej płyty.
Moim zdaniem płyta Carry Fire jest jednym z najlepszych wydawnictw tego roku. Moją ocenę zobaczycie poniżej. Niektórzy pomyślą, dlaczego tak dużo, a inni dlaczego tak mało. Odpowiedź jest prosta. Ocena jest tak wysoka, ponieważ płyta jest rewelacyjna. Rewelacyjny jest wokal, świetna jest muzyka, a teksty przednie. Według mnie, Robert Plant wykonał swoją misję w 100%. Zobaczymy, czy w przyszłości posłuchamy jeszcze nowszych kompozycji R. Planta. Jedyne, czego mi brakowało w tym wydawnictwie, to duet z jakimś młodym twórcą. Wielu jego rówieśników- muzyków „ratuje się” duetami z młodymi popularnymi artystami. Plantowi jest to niepotrzebne, ponieważ jemu nic nie zagraża. Cieszmy się, że możemy słuchać tych niesamowitych dźwięków w wykonaniu legendarnego frontmana Led Zeppelin. Serdecznie każdemu polecam zakup tej płyty.