Strona w trakcie Redesignu.

Written by 12:00 am Albumy, DZIAŁ NEWS, DZIAŁ PUBLICYSTYKA, Recenzje

Michał Kowalonek – o miłości w czasach powstania (2019) – recenzja Dawida Wilka

Michał Kowalonek – frontman macierzystego zespołu Snowman, przez jakiś czas również wokalista Myslovitz, a także muzyk udzielający się w różnych projektach, choćby np. Męskie Granie. Artysta o charakterystycznej barwie głosu powziął się za solowy projekt, co jest już ciekawym pomysłem, tym bardziej, że temat jest ciekawy.  Jak to wyszło?

Szczerze mówiąc długo zwlekałem z tą recenzją, i.. dobrze się złożyło, bo odkryłem na nowo ten materiał. Co na nim mamy? Płyta nosi tytuł O miłości w czasach powstania. Też Wam się skojarzyło z krążkiem Miłość w czasach popkultury zespołu Myslovitz? Dostajemy tu jednak zgoła odmienny klimat. Chodzi tutaj o powstanie wielkopolskie i.. nie – nie jest to kolejny nudny historyczny materiał, czego można by się obawiać. Mamy tu do czynienia z Michałem Kowalonkiem, który ugryzł temat w wyjątkowy sposób.

Zaczęło się od tego, że usłyszałem pierwszy singiel z płyty List od syna, który mocno mnie ujął: zarówno tekstem jak i muzyką.

Ja jeszcze zdrów, liczę, że tata też
Może nieranny mój tata gdzieś jest
Mocno mnie martwi i smuci, że nie wiem gdzie jest
Nie wiem czy wróci tu

W samym tekście mieści się tyle emocji, że aż trudno uwierzyć. Michał wykopał teksty dzienniki, podania, wiersze z czasów powstania wielkopolskiego i postanowił zaaranżować je muzycznie – melodia hipnotyzuje. Czuć niezwykłą wrażliwość, a i szacunek do tego tematu. Bardzo łatwo jest potraktować to trywialnie i bez wyrazu, ten album ma wiele świeżości, słychać zapał artysty i chęć przekazania wiedzy innym.

Drugim utworem z kolei, który usłyszałem to Czemu mi tak serce bije, który znajduje się w zestawieniu utworów, na które można głosować do Listy Przebojów Programu Trzeciego, do czego zachęcam. Kompozycja prosta, ale bardzo piękna i chwytająca za rzeczone serce.

W chwili pisania, moim ulubionym utworem z płyty jest A gdyby tak nie było, aczkolwiek myślę, że tych ulubionych będzie więcej.. owy album musi we mnie dojrzeć, albo ja muszę dojrzeć do niego.

Cała płyta ma ma wymiar mocno sentymentalny i melancholijny. Muzyka na płycie oscyluje wokół rocka i alternatywy. Na płycie gościnnie występują: Wojtek Grabek, Maciej Fortuna, Bogna Jurewicz, Dagmara Gregorowicz, Daniel Grupa. Te gościnne występy dają tej płycie wiele egzotyki i tajemnicy. Dostajemy naprawdę świetny realizacyjnie i kompozycyjnie album. Z domieszką elektroniki, lecz nie uwłaczającą konceptowi. Wg mnie ten album nie zawojuje list przebojów, bo przedstawia muzykę z kategorii tej niszowej, lecz zdaje się to nie był cel autora.
Jestem dumny, że wyszła na świat taka płyta, płyta bardzo potrzebna i dająca do myślenia.
Oby więcej takich projektów.

(Visited 5 times, 1 visits today)
Last modified: 23 lipca, 2019
Close