Jej album znalazł się w większości podsumowań muzycznych mijającego roku. Nie nagrała wiele materiału, a już porównywana jest do Bjork i innych najznamienitszych gwiazd współczesnej elektroniki. FKA twigs, czyli brytyjska producentka i wokalistka, to jedna z tych artystek, na które warto zwrócić uwagę w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.
Tahliah Debrett Barnett, bo tak naprawdę nazywa się piosenkarka, na międzynarodowych scenach pojawiła się dosłownie znikąd. Patrząc na to, że nie miała przy sobie sztabu profesjonalnych managerów, a muzyki utrzymanej w podobnej stylistyce, w jakiej tworzy, jest aż za dużo, można zastanawiać się – jak to się stało, że akurat ona koncertuje na całym świecie, zdobywając coraz to więcej fanów? Powód jest jeden – FKA twigs sztukę ma we krwi. Oprócz śpiewania, Brytyjka jest profesjonalną tancerką i sama pisze teksty. Jak opowiadała w wywiadach, występowanie na żywo jest czymś, co lubi i nie wyobraża sobie życia bez mikrofonu.
Wyjątkowy talent i pasja połączyły się na jednym krążku „LP1”, wielokrotnie chwalonym przez publiczność i krytyków. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że za swoje debiutanckie wydawnictwo Tahliah ma szansę otrzymać także prestiżową Brit Awards. Artystka, której nie mogło zabraknąć na ogłoszeniu nominacji, uświetniła ceremonię swoim występem. Podczas krótkiego koncertu zgromadzeni na sali mogli usłyszeć singlowe „Pendulum” i starsze „Hide”.